Historia parafii pw. Św. Wojciecha Biskupa i Męczennika w Kielcach

Kościół pw. Św. Wojciecha jest najstarszą parafią w Kielcach i okolicy. Dokładna data i powód jej założenia oraz fundator nie są znane. W bliższym zgłębieniu historii parafii pomógł mi „Inwentarz własności bractwa kupieckiego przy kościele św. Wojciecha w Kielcach r. 1862” oraz książka ks. mgra Franciszka Mazurka miejscowego wikarego pt. „Kościół i parafia św. Wojciecha w Kielcach (Opis historyczno-prawny)” napisana dla potrzeb parafii a odbita w drukarni JEDNOŚĆ w Kielcach w 1935 r. Obie te pozycje mogłem przestudiować dzięki uprzejmości księdza preboszcza tejże parafii. Materiały zawarte w inwentarzu parafialnym przedstawię później, wpierw chciałbym przyjrzeć się bliżej wspomnianej publikacji.

Autor w przedmowie przybliża nam powody napisania książki oraz jej zarys: „Idąc w myśl tzw. regionalizmu, a jednocześnie zaciekawiony historią naszego miasta, począłem przeglądać odpowiednią literaturę (…) Pisarze ci uwzględnili tylko pewne fragmenty, wśród których brakło jednak kościółka św. Wojciecha. A brak to poważny, bo przecież kościół ten jest w Kielcach względnie najstarszy, a jako taki musiał być dawniej centrum nie tylko życia religijnego, ale i społecznego. I z tego punktu rzecz biorąc nie muszę dowodzić, że bez kościółka św. Wojciecha nie masz pełnej historii Kielce”.Ks. Mazurek by 'skreślić’ obraz parafii szukał materiałów w archiwach Krakowskich czy kieleckich w tym w Bibliotece Jagiellońskiej.

Nie wiadomo co łączyło św. Wojciecha z Kielcami. W tradycji zachowało się wiele podań, w jednym z nich czytamy: „(…) W miejscu gdzie wznosi się ten dom Boży, przed laty, kiedy miasta Kielc nie było, szumiała wielka i gęsta puszcza, a tu była zapadła knieja. Mieczysław, syn Bolesława Śmiałego, w drodze z Krakowa do Płocka, oddzieliwszy się od swego orszaku, w tym odstępie dziewiczym legł strudzony pod wieńcem starych modrzewi. I śniło mu się, że go napadł zastęp licznych zbrojnych rycerzy. Odpiera ich walecznie i zmusza do ucieczki. Jeden z nich wszakże pozostawszy, na znak zgody i przyjaźni daje mu czarkę słodkiego napoju. Młody książę chętnie wypił, ale poczuł zarazem, że to jad trucizny, który mu wnętrze ogniem pali. Kiedy już pewnym był rychłej śmierci, nagle w wielkiej światłości pojawia się postać w biskupim stroju, w którym poznał od razu św. Wojciecha. Ten zaczerpnąwszy wody z pobliskiego strumyka, przywraca mu siły, zdrowie i życie. Kiedy obudził się książę i po męczącym śnie poczuł niezwykłe orzeźwienie i krzepkość w sobie, ślubował, że wystawi kościół na cześć św. Wojciecha. Jakoż zaraz z tych samych modrzewi, pod któremi spał, zbudował ten kościółek, a później, gdy przybył, jak idzie robota, kiedy w pobliżu ujrzał kilka domostw wystawionych, osadę tę nazwał Kielcami na pamiątkę tego, że na drodze znalazł duże kły dzika, strumykowi zaś, z którego wody ożywiły go i siły przywróciły nadał nazwę Silnicy.” Święte życie, praca oraz męczeństwo Biskupa było bardzo bliskie polakom dlatego, pierwsze wspólnoty obierały go na swego patrona. Kielce mają jeszcze drugi powód wyboru patrona. Otóż w X wieku okolice Krakowa, Wiślicy oraz Gór Świętokrzyskich przez pewien cza stanowiły małe państewko Białą Chrobacją zwane, które zostało podbite przez Czechów i włączone do nowopowstałego biskupstwa w Pradze. Tak więc „pierwszymi ordynariuszami Kielecczyzny byli B-pi Dythnar i św. Wojciech (…) Ten zaś wybór rzuca do pewnego stopnia światło na starość świątyni, bo daty jej powstania można już szukać po 998r.” Nie wiadomo kto mógł być fundatorem świątyni. Lecz „po szczegółowej analizie wszystkich (…) okoliczności nasuwa się twierdzenie, że pierwszy, modrzewiowy kościół św. Wojciecha zaistniał dzięki inicjatywie i ofiarności ówczesnego Biskupa Lamberta III” gdyż był on najprawdopodobniej pierwszym posiadaczem Kielc i królewskiego pałacyku nad Silnicą. Fundator ten, należycie go uposażył. W „liczbie wyposażonych byli prałat scholastyk, kustosz, kanonik pierzchnicki i szydłówkowski. Scholastykowi przypadła w udziale wieś Zagórze, stanowiąca kiedyś główne uposażenie plebana. Kustosz i kanonik pierzchnicki czerpali dochody z kieleckich pól i ogrodów. Kanonik szydłówkowski korzystał z dziesięcin miasta Chęcin i okolicznych wiosek, należących nawet do diecezji Gnieźnieńskiej”. Wszystko to podsumowane stanowi bogate uposażenie Kościoła św. Wojciecha; obejmowało ono Kielce, okoliczne pola i ogrody część Chęcin z pobliskimi wioskami.

Nie ma wątpliwości co do tego, że parafia św. Wojciecha to pierwsza kielecka parafia której „(…) miejscowy pleban, spełniając rolę pierwszego misjonarza, nauczyciela i przewodnika, prowadził półdzikie masy do uświadomienia religijnego i społecznego. Pod wpływem jego nauki ustępowały z puszczy pogańskie praktyki, ginęły bałwochwalcze przesądy i guślarstwo”. Kościół był centrum życia religijno-społecznego i w dużej mierze przyczynił się do rozwoju miasta.

Kielce się rozwijały, potrzeba było większej ilości księży, powstała nowa świątynia-kolegiata, do której po upływie czasu zostaje przeniesiona parafia św. Wojciecha. Prawdopodobnie miało to miejsce za Biskupa Wincentego Kadłubka około 1213 roku.

Nastąpiły srogie lata dla modrzewiowego kościółka. Wojny domowe Piastów oraz napady Litwinów i Tatarów zniszczyły miasto. Historyk Jan Długosz podczas swego pobytu w Kielcach ogląda tylko zręby, pozostałości po świątyni „…ecclesiae parochialis quondam Sancti Adalberti in Kielcze, cujus adhuc extant ligneae videlicet ecclesiae extra Kielcziense oppidum reliquiae…”

Na szczątkach kościółka wyrosła nowa świątynia, której fundatorem był prawdopodobnie biskup Konarski. Jedynym na to dowodem może być obraz Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny który zdobił kiedyś Wielki Ołtarz (obecnie obraz ten znajduje się w Muzeum Diecezjalnym w Kielcach). Ma on w sobie cechy wczesnego renesansu i herb Biskupa Konarskiego.

Ks. Franciszek zadał pytanie: „jaki był cel odbudowy świątyni za miastem, skoro była już wspaniała kolegiata?”. Otóż jak dalej rozumuje, fakt istnienia cmentarza przy kościele św. Wojciecha spowodował potrzebę odbudowy kościoła który służył do nabożeństw pogrzebowych i spełniał rolę kaplicy cmentarnej. Do dziś zachowały się jeszcze tablice nagrobne, które są wbudowane w mur przy świątyni oraz tzw. latarnia zmarłych z 1732 roku. Jest to rzeźba przedstawiająca Chrystusa Frasobliwego siedzącego na słupie w cierniowej koronie. Na cokole latarni umieszczony jest częściowo zatarty napis: ANNO D (…) 1732 D 28, CIALA LUCKIE NA TEM MIEJSCU SPOCZYWAJACE UPRASZAJA POBOZNOSCI WASZY (…)POZDROWIENIA ANIELSKIEWierni – jak zauważa ks. Mazurek – przychodzili nie tylko na mogiły swoich bliskich zmarłych ale również nawiedzali obraz Matki Najświętszej „by u niej szukać pociechy”.

Upływające lata odciskały piętno na kościółku. W 1762 r. kaplica przestała istnieć, a rok później na jej miejscu wyrosła nowa murowana świątynia. Jej fundatorem był wykształcony teolog i medyk ks. Józef Rogalli („w 1727r. zostaje kanonikiem krakowskim (…) a wreszcie kustoszem kieleckim”), który zbudował kościół z własnych funduszy, „dając dwadzieścia tysięcy złotych polskich (portret ks. Rogalli wisiał w zakrystii – obecnie znajduje się na plebani a w zakrystii jest replika; na odwrocie portretu czytamy: „…Fundator Eccl. R. P. Josephus Rogalli Prutheno-Varmiensis Can. Cath. Cracoviensis Custos Kielcensis obiit A. 1765…”). Pozostałości tego dzieła znajdują się na zachodnim frontonie kościoła św. Wojciecha. Są tam kamienne odrzwia i marmurowy dokument erekcyjny z napisem:

Hortus Gethsemani
Myrha electa Dormitionis Virgins
Martis Dei dans suavitatem odoris
Sacer
in custodiam sponso virgineo sancto
Josepho Patrono morientium
Datus
sub invocatione Divi Adalberti
Almi Presulis et Martyris inclyti
Dedicatus
nec non in refrigerium animarum
hic in Christo quiescentium
Conclusos
anno a nativitate Christi
in mensura etatis Mariae
1763a.

Kościółek ten miał służyć do nabożeństw żałobnych. Były w nim 3 ołtarze: wielki z obrazem Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny, oraz boczne św. Józefa i św. Wojciecha (obrazy św. Józefa i św. Wojciecha są podobno dziełem Pawła Gocłowskiego, znanego malarza z okolic Krakowa – ok. 1763 r.) Podziemia świątyni ks. Rogalli przeznaczył na groby dla wybitniejszych osób, a dla grzebania pozostałych zmarłych rozszerzył cmentarz. Po śmierci ks. Rogalli w Krakowie kaplicą cmentarną opiekuje się kapituła.

Trudne czasy dosięgają kościół gdy rząd Austriacki pozbawia funduszy przeznaczonych na utrzymanie świątyni, a w 1817 r. tworzy się nowy cmentarz pod imieniem św. Józefa. Kościółek pozostawiony samemu sobie chylił się ku upadkowi. Z pomocą pospieszyli ks. Paweł Gnutkiewicz i Kacper Wielogłowski apelując do parafian o ofiarność.

Potrzebne materiały budowlane zostały dostarczone. Znalazły się pieniądze a wieśniacy bezinteresownie pomagali przy pracy. Niestety kościółek zostaje tylko częściowo odrestaurowany gdyż w 1829 r. zabrakło funduszy na dalszą prace.

Niecałe 10 lat później ważną rolę w historii świątyni odgrywa ks. kan. Józef Ćwikliński. Organizuje on remont kościoła i renowację cmentarza, buduje domek dla kościelnego oraz szopę na karawany. By zaradzić brakowi uposażenia ksiądz Ćwikliński zawiązuje w Kielcach „Bractwo Kupców”, które miało za zadanie opiekowanie się kościołem św. Wojciecha.

Zwiększenie ilości nabożeństw w kościele które ściągały tłumy, oraz stały przyrost ludności parafii katedralnej (w 1875r. parafia katedralna liczyła 20 038 wiernych – obejmowała Kielce i 19 okolicznych wiosek) były pobudką do wniesienia prośby o nową parafię. Biskup w odezwie poprosił Stolicę Apostolską o zezwolenie na podział parafii katedralnej oraz erekcję nowej parafii przy kościele św. Wojciecha, a jednocześnie rozpoczął pertraktacje z ministrem Spraw Wewnętrznych w Petersburgu.

Terytorium nowej parafii obejmowało miejską dzielnicę w pobliżu św. Wojciecha oraz okoliczne wsie ( Brzezinki, Cedzynę, Dąbrowę, Domaszowice, Masłów, Nowy Folwark, Kopcową Wolę i Szydłówek). Powołany został tzw. „Komitet Budowy Domu Parafialnego” przez ks. Brudzyńskiego i ks. Ćwiklińskiego. Budowa domu rozpoczęła się dnia 23 VI 1880r. a w rok później została ukończona.

Ks. Ćwikliński zaczął gromadzić fundusze na rozbudowę kościółka, który mógł pomieścić tylko 850 osób a parafia miała liczyć 5 tysięcy wiernych. Według wstępnego kosztorysu potrzeba było 40 000 rubli.

Kamień węgielny założył Ordynariusz diecezji i jednocześnie złożył następujący dokument:

„…Dnia 28 czerwca 1885 r. za panowania Jego Świętobliwości Papieża Leona XIII, za rządów cesarza Wszechrosji i Polski Aleksandra III, Generał Gubernatora Warszawskiego Józefa Włodzimierza Hurko, Gubernatora kieleckiego Mikołaja, syna Teodora Iwaninki, poświęcony i położony został przez Jego Ekscellencję Ks. Biskupa diecezji kieleckiej, Ks. Tomasza Teofila Kulińskiego kamień węgielny pod budowę naw kościoła św. Wojciecha z kaplicą i wieżą. Zamiast pierwotnego modrzewiowego kościoła wzniesiony murowany w roku 1763 przez kanonika krakowskiego, prałata i kustosza kolegiaty kieleckiej Józefa Rogalle, z którego to kościoła nawa została przerobiona na prezbiterjum, poprzednie zaś szczupłe prezbiterjum rozebrano. Budowa powstała głównie staraniem kanonika kapituły kieleckiej i proboszcza Chęcińskiego ks. Józefa Ćwiklińskiego. Kościół ten wzniesiony podług projektu i pod kierunkiem budowniczego gubernjalnego kieleckiego Franciszka Ksawerego Kowalskiego przy współudziale Komitetu i z ofiar dobrowolnych parafjan kieleckich…”.

Dzięki tej przebudowie kościółek przybrał ostateczną formę w jakiej go dziś oglądamy – długość jego wynosi 37 metrów, szerokość w nawie 20m. i w prezbiterium 10m. wysokość w nawie 15m., całkowita powierzchnia kościoła wynosi 570 m2 i tym samym może pomieścić około 2000 osób.

20-tego października 1889 roku odbyła się konsekracja kościoła, a w wigilię tego dnia odbyła się procesja której przewodniczył Pasterz diecezji.

Do parafii sprowadzone zostały z Gniezna relikwie św. Wojciecha – dnia 16 IX 1889 r. arcybiskup gnieźnieński Juliusz Dinder wręczył je kieleckim posłańcom, opatrując je autentykiem.

Dnia 16 września 1894 roku zmarł trzeci z kolei fundator kościoła św. Wojciecha dzięki którego ofiarności powstała nowa świątynia i który dobrze zasłużył się dla Kielc i parafii. Jego zasłudze przypisać można również wybudowanie 13 kaplic w okolicznych wsiach: Masłowie, Brzezinkach, Kostomłotach, Dąbrowie, Domaszowicach, Dyminach, Kopcowej Woli, Miedzianej Górze, Mójczy, Niewachlowie, Posłowicach, Sukowie i Zagorzu.

W 1890 r. parafia zmartwychwstała, a jej pierwszym proboszczem został ks. kan. Adam Kuliński, wikariusz katedralny, który objął parafię 2 stycznia 1890 r.
W miarę rozrastania i usamodzielniania się parafii powstawały różne wspólnoty i stowarzyszenia m.in. Koło żywego Różańca, Tercjarstwo czyli Trzeci Zakon (który w 1935r. liczył 214 członków), Apostolstwo Modlitwy oraz Bractwo Kupców (po erekcji parafii – gdy tą zaczęli się opiekować wierni – ograniczyło swą działalność do dekoracji ołtarza św. Wojciecha).

Ks. Mazurek w swojej publikacji szerzej opisuje historię parafii i porusza więcej wątków. Drugim źródłem o którym wspominałem jest „Inwentarz własności bractwa kupieckiego przy kościele św. Wojciecha w Kielcach r. 1862”. Ten inwentarz parafialny zawiera spis wyposażenia kościoła na przełomie lat, lecz nie tylko. Prawdopodobnie jeden z wikariuszy napisał w nim historię parafii oraz opis świątyni. Oto historia kościoła zawarta w tym dokumencie:

1892 8/20 Września

Opis historyczny Kościoła Sgo Wojciecha w Kielcach

Miejsce na którym wznosi się nowa świątynia ma swoją historię (sięga bowiem bardzo odległych wieków). Tutaj w drugiej połowie XI wieku po smutnych wypadkach jakie miały miejsce za Króla Bolesława Śmiałego. Z powodu męczeńskiej śmierci 1079 roku Sgo Stanisława Biskupa Krakowskiego; w czasie papiestwa Grzegorza VII za panowania Władysława Hermana Księcia Polskiego, za Lamberta IIIo Biskupa Krakowskiego do którego pasterstwa pod ów czas Kieleckie okolice należały; roku 1084 według starych akt Konsystorza Krakowskiego, a jeśli jak inni utrzymują r. 1080 zbudowany został mały Kościółek z drzewa modrzewiowego pod wezwaniem Sgo Wojciecha Biskupa i Męczennika.

Niewiadomo kto był jego fundatorem, można jednak w tym względzie postawić usprawione prawdopodobieństwo.

W pierwszych czasach Chrześcijaństwa w Polsce, w różnych miejscowościach polityczne i społeczne znaczenie mających, wznosili świątynię książęta i biskupi; osobliwie w tych rozległych ziemiach jakie z woli panujących Książąt do nich należały – Wychodząc z tej zasady wnosić należy, że i pierwotny Kościółek Sgo Wojciecha w Kielcach wzniosła albo pobożność ówczesnego Księcia albo pasterska gorliwość ówczesnego Biskupa. Drugie przypuszczenie można uznać za pewniejsze dlatego w czasie interdyktu zalegającego na kraju po krzyczącej zbrodni Bolesława Śmiałego dokonanej na osobie Sgo Stanisława Biskupa; Władysław Herman nie nie miał sposobności i ducha potemu dopóki interdykt nie został cofnięty.

Nowo obrany Lambert Biskup po czteroletnim osamotnieniu Katedry Krakowskiej po zdjętym interdykcie roku 1083 objeżdżając swoją diecezję, a głównie ziemie Kieleckie, które do Dóbr jego stołowych wówczas należały, la pomnożenia chwały, Chwały Bożej, kościółek Sgo Wojciecha zbudować kazał co przypada na rok 1084, nad rzeczką Silniczką; a jak podanie niesie w tym miejscu na pamiątkę, że tu Sy Wojciech idąc z Krakowa do Prus na opowiadanie wiary tutaj miał wypoczynek pod drzewami. Dla niewielkiej w lesistej i górzystej okolicy położonej osady był wystarczającym ów pierwszy parafialny Kościółek Kielecki przy którym od początku był zaprowadzony cmentarz grzebalny na którym chowano umarłych do roku 1817- z czasem Kielce się rozrastały. – Krakowscy Biskupi szukając wytchnienia w tej dzikiej leśnej ustroni, zaglądali do Kieleckich dóbr swoich – Urządzili też z czasem opodal na wzgórzu osobny dwór z Kaplicą dla siebie a następnie Gedeon Biskup pomiędzy rokiem 1166 a 1185 ufundował Kościół Kollegiaty; po wybudowaniu którego w lat 100 przeniesiona została parafia z Kościoła Sgo Wojciecha do Kollegiaty (istniała tu więc parafia przez lat 200 przeszło) – stary modrzewiowy Kościół pozostał filialnym w którym odbywały się najczęściej nabożeństwa za duszę zmarłych i w święta uroczyste niezawsze.

W roku 1763 X. Józef Rogalii Kanonik Krakowski i Kustosz Kollegiaty Kieleckiej (którego portret znajduje się w Zakrystii), Kościół pierwotny modrzewiowy chylący się ku upadkowi kazał rozebrać i na miejscu rozebranego wystawił cokolwiek większy na cześć Boga i Przeczystej Boga Rodzicy, Sgo Wojciecha tudzież Sgo Józefa patrona umierających, jak opiewa dotąd zachowany napis na marmurze ponad dawniejszym do Kościoła wejściem, a obecnie za Wielkim Ołtarzem umieszczony – składał on się z nazwy Kościoła płasko sklepionego szczupłego prezbiterium, mającego łokci kwadratowych i małej zakrystii – Miał trzy ołtarze których oprawy były tylko malowane ścianach, w Wielkim Ołtarzu był pomieszczony starożytny obraz zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny malowany na drzewie woskowemi farbami w stylu staroniemieckiej szkoły – u spodu obrazu jest postać Klęczącego Biskupa a obok znajduje się herb Habdank którego używał X. Biskup Jan Konarski. Obraz ten w nowych złoconych ramach, zawieszony jest dziś w prezbiterium na ścianie. W bocznych ołtarzach były obrazy Sgo Wojciecha, który jest obecnie w Ołtarzu Kaplicy, i Sgo Józefa umierającego umieszczonego obecnie w prezbiterium. Oba te obrazy przypisują malarzowi Tadeuszowi Kończa współczesnemu Księdzu Rogalii.

Pod koniec przeszłego wieku po rozbiorze Kraju – za tak zwanych czasów Austryjackich Kościół pozbawiony został swoich najbliższych opiekunów, place bowiem budynki oraz grunta należące, sprzedane zostały przez Rząd, osobom prywatnym. Trzymał się jednak w porządku i całości, dopóki cmentarz przy nim był używany do chowania na nim ciał zmarłych, to jest do roku 1817 w którym został zbudowany nowy cmentarz za miastem w stronie południowej pod wezwaniem Sgo Józefa – od tego czasu zaniedbany niszczeć począł. W 10 lat potem zabrano się do restauracji Kościoła to jest w r. 1827, pod dniem 11 kwietnia tegoż roku 1827 przez Komisję Rządową wyznań upoważniony został X. Paweł Gnutkiewicz Wikaryusz i podkuratorzy Kollegiaty do zbierania ofiar dobrowolnych i zajęcia się rekonstrukcją. Z zebranych ofiar w Kwocie około 5000 złotych i dany i dany był dach nowy z gontów – nowe okna drzwi – zreperowane zostało sklepienie grożące upadkiem i oczyszczony został wewnątrz Kościół.

W roku 1836 znowu poruszono kwestię dalszej restauracji a głównie obmurowania Cmentarza i dla zachęcenia parafian do ofiar za X. Biskupa Zglenickiego Administratora Diecezji – X. Tomasza Świątkowski Kanonik Oficiał polecił XX. Wikaryuszom Kollegiaty aby codziennie odprawiali w Kościele Sgo Wojciecha Msze Święte o godzinie w pół do ósmej dla wygody mieszkańców Miasta – lecz projekt nie przyszedł do skutku. Kościół znacznie opuszczony został i groziło obrócenie go na inny użytek. W roku 1848 gdy dach na Kościele zniszczony – Kościół zewnątrz i wewnątrz zabrudzony został tynki podpadały cmentarz był nieoparkaniony a nawet profanowany w rozmaity sposób. X.Józef Ćwikliński wikatiusz podkustoszy Kollegiaty upoważniony ze strony Władz Duchownej pod dniem 16 listopada tegoż roku 1849 do zbierania ofiar z upoważnienia Komisji Rządowej; i zajęcia się robotami.

W roku więc 1850 rozpoczęto zbieranie ofiar na ten cel – i jednocześnie rozpoczęły się roboty – to jest Cmentarz cały został obmurowany w murach pomieszczone zostały nagrobki które się poniewierały na cmentarzu – mur gontem modrzewiowym – pokryty – od frontu brama żelazna i sztachety żelazne około bramy następnie kościół cały pokryty gontem modrzewiowym – wewnątrz i zewnątrz otynkowany i wybielony – domek dla kościelnego sługi przy frontowym murze zbudowany który obecnie obrócony jest na pomieszczenie karawanu – Cmentarz cały splantowany jak cały plac przed cmentarzem i ogrodzony murem od zachodu gdyż tu był także cmentarz do samej rzeki.

Na te wszystkie roboty i materiały zebrano z ofiar dobrowolnych Rs. 688. kop. 61 ½. W roku 1860 przy Kościele Sgo Wojciecha zaprowadzona została Kongregacja Kupiecka czyli bractwo – kupcy się głównie opiekowali Kościołem pod przewodnictwem swego Kapelana X. Józefa Ćwiklińskiego aż do roku 1886. – dostarczając potrzeb wszelkich do Kościoła i sprawili Organ dotąd będący na oddzielnym chórku nad wejściem bocznem od południa i wieżą na Kościele dawnym.

Gdy parafia Kielecka wzrosła znacznie i Kościół Katedralny okazał się za szczupły dla dwudziesto kilku tysięcznej ludności – Jego Excellencya X. Biskup Kuliński w roku 1874 na wniesioną prośbę parafian, wniósł podanie do Najwyższych Władz Rządowych o niezbędnej potrzebie drugiego Kościoła parafialnego w Kielcach oraz o pozwolenie zbierania ofiar dobrowolnych n budowę. W roku 1878 dopiero nastąpiło upoważnienie do prowadzenia zamierzonych celów.

Wybudowany został dom piętrowy z futerynami dla 2h Xięży i służby Kościelnej – przy pomocy parafian tak w ofiarach dobrowolnych pieniężnych, jak również z dostawą materiałów przez Włościan kosztował 5000 rs. następnie po zrobieniu planu na budowę naszego Kościoła przez Pana Frannciszka Kowalskiego budowniczego gubernialnego – po przysposobieniu materyałów rozpoczęła się budowa Kościoła z ofiar dobrowolnych w roku 1885 i trwała przez lat 4 i miesięcy 4, a ukończona w dniu 20 Października 1889 roku przez Jego Excellencye Xsiędza Biskupa Kulińskiego Kościół Sgo Wojciecha Konsekrowany został.

W innym miejscu przedstawiony jest opis Ołtarzy oraz spis mebli znajdujących się w kościele:

Inwentarz Kościoła parafialnego Śgo Wojciecha w Kielcach

Opis ołtarzy

Io Wielki Ołtarz – ma tylko mensę a antepedium pozłacanem, nad mensą Tabernaculum drewniane pozłacane w którem mieści się Najświętszy Sakrament. Nad mensą zawieszony jest Obraz „Chrystus Pan rozmnażający cudownie chleb na puszczy”, Malowane przez Artystę Jana Stykę krakowianina, który był na wystawie obrazów w Wiedniu, Peszcie, Lwowie, Krakowie i Warszawie. Obraz ten kosztował R. 3000 czyli Złp 20.000. Zakupiony z ofiar dobrowolnych częściowo spłacany przez lat 2a. Mensa murowana konsekrowana p. Jego Excelencye X. Biskupa T. Kulińskiego.

IIo Ołtarz Śgo Wojciecha Wchodząc do Kościoła przez drzwi umieszczone pod wieżą mamy przed sobą przechodząc przez główną nawę Kaplicę S.Wojciecha Biskupa Męczennika. W Kaplicy Ołtarz z marmuru wyrobów kieleckich fundowany przez Kupców Kieleckich rs. 1500. W Ołtarzu S. Wojciech Męczennik, obraz stary w dobrym stanie, w nowych złoconych ramach, wyżej Obraz N. Maryi Panny , P Stykę Malowany. Nawa murowana i konsekrowana.

IIIo Ołtarz serca Pana Jezusa Stojąc zwróconym twarzą do Wielkiego Ołtarza, poprawej stronie jest Ołtarz cały z drewna złocony. Za mensą murowaną antepedium i bokami złoconemi. W nim umieszczony jest obraz Serca Pana Jezusa dawniejszy. Obraz Stej Rozalii, a u góry Sgo Franciszka, Malowane P. artystę P. Stykę. Cały ten Ołtarz i obraz Stej Rozalii z lichtarzami Kanonami, fundowali swoim kosztem Franciszek i Rozalia Czechowscy Obywatele Kieleccy.

IV Ołtarz Sego Józefa. Po lewej stronie Ołtarza Wielkiego stojąc twarzą do W. Ołtarza jest Ołtarz św. Józefa Oblubieńca N. Panny Maryi z drewna pozłacany mensa malowana antepedium i boki z drewna pozłacane. W Ołtarzu Sty Józef i u góry Sty Jan Nepomucen przez Stykę malowane za rs. 500 z ofiar dobrowolnych sprawione.

V Ołtarz Matki Boskiej Częstochowskiej. Marmurowy w nawie pod Chórem zfundowany przez officjalistów kolei Żelaznej Jw. Dąbrowskiej, – na zasuwie Przemienienie Pańskie obraz sprawiony p. tychże officialistów.

Ambona

1. Ambona dawna przerabiana (odnowiona w 1897r.) 1

Organy

2. Organ na dużym chórze nowy ofiarowany przez J.E.X. Biskupa Kulińskiego za 2000 Rubli czyli za Złp. 12,333 gr. 10. – 1
3. Organki dawne ustawione na małym chórku wprost Kaplicy Sgo Wojciecha. – 1
4. Ławek dużych potrójnych stojących około filarów na Kościele. – 4
5. Ławek mniejszych pojedynczych rozstawionych przy wejściu do prezbiterium z prawej strony – 1
6. Takaż mniejsza w prezbiterium. – 1
7. Innych ławek z oparciem z tyłu rozstawionych w prezbiterium i na ko ściele – 5
8. Konfesjonałów w dobrym stanie – 3
9. Konfesjonałów starszych przyniszczonych – 2
10. Baldachim o 5iu laskach aksamitnego koloru ciemnokuraczkowego nowy – 1
11. Takiż baldachim stary mało używany – 1
12. Postument jedynie pod baldachim – 1
13. Trumna drewniana sosnowa – 1
14. Katafalk składający się z trzech stopni i wierzchu z czterema trupimi główkami – 1
15. Lichtarzy drewnianych do katafalku – 44
16. Koziołki pod trumnę – 2

Kto Inny natomiast dokonał wpisu do inwentarza opisując renowację Wielkiego Ołtarza:

Wielki Ołtarz
W roku 1897 w październiku ukończono budowę Wielkiego Ołtarza. Cały stiukowy w Ołtarzu Obraz „Cudowne rozmnożenie chleba na puszczy”. Chrystus Pan rozmnaża chleb na Puszczy. Obraz wielkich rozmiarów namalowany p. Jana Stykę (3000 rs.) 5 figur rzeźbionych z drewna: na wierzchu Chrystus Pan Zmartwychwstały. Nieco wyżej Ś. Wojciech Biskup M. i Ś. Stanisław Biskup M.. W niszach dolnych S.S Piotr i Paweł rzeźbiarzy Krakowskich. Nad Ołtarzem obraz Boga Ojca p. Okulińskiego malarza z Warszawy. Cały Ołtarz wykonany pod kierownictwem „Salonu Artystycznego w Warszawie”. Koszt wynosił 5500 rs. ; który to fundusz utworzył się z Ofiary p. Zwierkowskiego 1000 rs p. Będkowskiego 900 rs i z dobrowolnych ofiar parafian św Wojciecha i innych oraz z ofiar parafian św Wojciecha i innych oraz z ofiary p. Chłopieckiego Władysława rs. 500. Tegoż roku ostatnią Niedzielę Października został pokonsekrowany p. J.E.X. Biskupa Tomasza Kulińskiego. Ołtarz wystawiony staraniem miejscowego proboszcza K. Adama Knilińskiego Kanonika Katedry Kieleckiej Ad. M.D.G.B.V.M. Na Ołtarzu sześć lichtarzy nowych drewnianych rzeźbionych pozłacanych z ofiary parafian kosztem 168 wykonane przez miejscowych majstrów. Stacje Męki Pańskiej wykonane z masy mozaikowej w zakładzie P. Szpetkowskiego w Warszawie za 1400 r. Tysiąc r. ofiarowała p. Rozalia Czechowska obywatelka m. Kielce 400 zaś ze składek zbieranych w Kościele.

Oba te dokumenty obrazują nam dzieje parafii i kościoła św. Wojciecha od początków istnienia aż do IX i XX wieku oraz wpływ jaki miała na historię miasta i jego mieszkańców. Dziś parafia liczy około 11 tyś wiernych. Kościół przechodził prace konserwatorskie w latach 1948, 1952-57, 1979-1980. Umiejscowiony jest pomiędzy ulicą Bodzentyńską a Aleją IX Wieków Kielc, przy Placu Św. Wojciecha. Świątynia otoczona jest ponad stuletnimi drzewami, a przed jej frontowymi drzwiami stoi pomnik patrona parafii odsłonięty w 1997r. w tysięczną rocznicę jego śmierci. Na placu św. Wojciecha tuż koło kościoła został zachowany fragment muru, przy którym Niemcy publicznie rozstrzelali w 1943 roku żołnierzy Armii Krajowej.

Na przełomie 2006 i 2007 roku podczas remontu Placu Świętego Wojciecha natrafiono na pochodzące z XVIII wieku kamienne fundamenty. Znajdowały się one na głębokości 40cm poniżej poziomu gruntu. Według historyków to pozostałości po przykościelnym szpitalu dla ubogich, który prawdopodobnie spłonął w 1800 roku. Podczas dalszych prac archeologicznych natrafiono na dwa ponad – 300 letnie groby. Natrafiono również na ceramikę i resztki przepalonej gliny z XI – XII wieku. W dalszej części wykopalisk na głębokości 100cm odkopane zostały resztki paleniska które było fragmentem średniowiecznej chaty. Odkrycie to stanowi dowód na ponad dziewięćsetletnią historię Kielc i potwierdza tezy historyków, iż to miejsce jest kolebką miasta.

Praca napisana przez Damiana Stawskiego